Jedną z największych bolączek administracji Bidena jest tzw. biała supremacja. Od wielu lat nieustannie mówiono o tym, że biali suprematyści stanowią poważne zagrożenie dla kraju, zwłaszcza po tym, jak biali Amerykanie najpierw wnieśli na rękach Donalda Trumpa do Białego Domu, a potem nie mogli pogodzić się z myślą o tym, że mógł przegrać wybory prezydenckie z 2020 r. Protest z dnia 6 stycznia 2021 r. skłonił Departament Bezpieczeństwa Krajowego do ogłoszenia białej supremacji największym wewnętrznym zagrożeniem krajowym. Czy to zagrożenie rzeczywiście istnieje?
15 czerwca 2022 r. w Białym Domu miał miejsce szczyt pt. „United We Stand”, którego tematem przewodnim była „przemoc przepełniona nienawiścią”. W czasie tego ponad 4-godzinnego szczytu wielokrotnie wytykano palcem źródło tego problemu – białą supremację.
Głównym przykładem tej supremacji był protest z sierpnia 2017 r. w Charlottesville. Od kilku tygodni środowiska lewicowe ściągały pomniki Konfederatów z cokołów, uzasadniając to walką z pozostałościami po czasach niewolnictwa. To samowolne usuwanie postaci historycznych z widoku publicznego oburzyło środowiska konserwatywne. Gdy zaczęły krążyć słuchy o planowanym usunięciu pomnika generała Roberta E. Lee w mieście Charlottesville, w stanie Virginia, pojawiła się inicjatywa zjednoczenia różnych środowisk prawicowo-konserwatywnych pod wymownym szyldem Unite the Right. Celem tego protestu, jak twierdzili organizatorzy, było niedopuszczenie do usunięcia tego pomnika.
Dzień przed protestem, późną nocą, miał miejsce okryty niesławą przemarsz. Korowód młodych białych mężczyzn przemierzał trawnik z pochodniami w ręku, skandując hasło „Żydzi nas nie zastąpią”, nawiązanie do teorii spiskowej o tym, że biała populacja jest systematycznie wyniszczana wskutek różnych szeroko-zakrojonych działań, za którymi stoją m.in. żydzi. Rzecz jasna, nawiązań do III Rzeszy, Holokaustu i Adolfa Hitlera w mediach było wtedy co niemiara.
W dniu protestu doszło do starcia między dwiema grupami protestującymi. Po jednej stronie barykady był przemarsz Unite the Right, zaś po drugiej – Antifa i Black Lives Matter. Firma prawnicza Hunton & Williams przygotowała ok. 200-stronicowy raport z tego protestu, z którego można wyciągnąć wniosek, że władze miasta i policja najwyraźniej tak rozplanowały trasy obu przemarszów, żeby doszło do starcia między tymi grupami. Przebieg tej konfrontacji został uchwycony m.in. kamerą zamontowaną na dronie.
W trakcie protestu James Fields wjechał samochodem w tłum. Oficjalna wersja wydarzeń jest taka, że ten kierowany nienawiścią biały neonazista postanowił dokonać brutalnego ataku na niewinnych protestujących. Jednak w tej historii istnieje wiele szybko zatuszowanych szczegółów stawiających prawdziwe okoliczności tego zdarzenia i jego dokładny przebieg w innym świetle. Nie wiadomo na przykład, czy Fields nie został wystraszony przez bojówki Antifa, które uderzały kijami w jego samochód i ze strachu nie baczył na wrogi mu tłum (Dwayne Dixon powiedział publicznie, że tuż przed tym zdarzeniem machnął karabinem do Fieldsa, żeby ten odjechał). Należy zaznaczyć, że Fields cierpiał na schizofrenię, co mogło spotęgować jego strach. W dodatku na materiale uchwyconym przez wspomnianego wcześniej drona widać, że Fields najwyraźniej nie wiedział o obecności tłumu przed skręceniem w tę konkretną ulicę. Ustalenie prawdy nie było jednak pożądane ze względu na to, że oto media miały przed sobą idealny przykład szkodliwej retoryki Donalda Trump, a w każdym razie szereg zdarzeń, które można było przy odrobinie złej woli przekuć w taki przykład. Koniec końców, Fields przyznał się do zarzucanych mu czynów, żeby uniknąć kary śmierci. Został skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności plus 419 lat kary pozbawienia wolności.
Prezydent Joe Biden, jak sam twierdził w swojej przemowie podczas szczytu United We Stand (transkrypt), był tak przejęty tym tragicznym zdarzeniem, że zmotywowało go to do ubiegania się o urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. Potem dodał:
Gdy ten poprzedni gość został zapytany, co o tym myśli, według niego „po obu stronach” byli „bardzo porządni ludzie”. – Joe Biden
Sformułowanie „bardzo porządni ludzie” (very fine people) zamieniono w broń masowego oczerniania. Dwa dni po tym incydencie Trump zorganizował konferencję prasową, w czasie której został zapytany o wydarzenia w Charlottesville. W trakcie swojej wypowiedzi wyraźnie i nie pozostawiając cienia wątpliwości wielokrotnie potępił obecnych tam neonazistów i białych nacjonalistów (w tym również Fieldsa). Słowa o porządnych ludziach kierował wyłącznie do uczestników obu protestów mających odmienne zdanie w kwestii dalszego istnienia pomnika generała Lee. Nie było tajemnicą to, że w marszu Unite the Right rzeczywiście wzięła udział niewielka grupa neonazistów – ich obecność uzasadniano tym, że trzeba było przez chwilę przymknąć oko na dzielące środowiska prawicowe różnice z obawy przed szalejącym w kraju masowym ruchem wymazywania historii (ponadto przez pierwsze kilka miesięcy prezydentury Trumpa w kraju miały miejsce kolejne zamieszki rozniecane przez członków Antifa, co można zobaczyć na nagraniach wskazanych w artykule The Daily Wire). Te grupki awanturników stanowiły tylko nieznaczną część uczestników obu protestów, wśród których byli też okoliczni mieszkańcy niezbyt przejęci tymi waśniami politycznymi, a tylko zainteresowani kwestią pozostawienia bądź usunięcia pomnika. Trump wypomniał później w trakcie konferencji, że jeśli wyznacznikiem dalszego istnienia pomnika tej czy innej postaci historycznej jest to, czy dana osoba posiadała niewolników, trzeba byłoby usunąć Jerzego Waszyngtona.
Nikt nie był zainteresowany sprostowaniem tego zuchwałego przekłamania. Powtarzano te trzy słowa – „very fine people” – jak zaklęcie, żeby nakręcać negatywne emocje wobec urzędującego prezydenta. W czasie drugiego impeachmentu David Schoen, jeden z adwokatów Trumpa, poświęcił część swojego wystąpienia na zaprezentowane pełnego kontekstu wokół tej wypowiedzi (fragment od 13:30, ale ogólnie warto zobaczyć całość). Czy jednak w mediach przepraszano widzów za to karygodne rozminięcie się z rzeczywistością? Ależ skąd.
Najbardziej zastanawiające były przykłady białej supremacji. Poza regularnym przypominaniem o przemarszu z pochodniami w Charlottesville oraz o tzw. insurekcji z 6 stycznia 2021 r., prezydent Biden przywołał zdarzenie z 1963 r. oraz zdarzenie z 2001 r. Nie wnikając w szczegóły dotyczące tych zdarzeń, interesujące jest to, że politycy amerykańscy muszą sięgać wiele lat wstecz, żeby znaleźć konkretne przypadki białej supremacji. Przecież Prokurator Generalny USA Merrick Garland oraz Sekretarz Bezpieczeństwa Krajowego Alejandro Mayorkas są święcie przekonani o rosnącym zagrożeniu ze strony białych suprematystów, czyli powinni mieć takich przykładów na pęczki tylko z ubiegłych kilku lat. Zamiast tego sygnaliści z FBI informują o trudnościach ze znalezieniem konkretnych przypadków białej supremacji (a nie takich naciąganych, jak np. ściganie rodziców za krytyczne wyrażanie się na temat książek oferowanych w szkolnych bibliotekach). Rzekomo przełożeni kazali agentom poświęcać mniej czasu na ściganie osób wykorzystujących seksualnie osoby nieletnie, a więcej na szukanie białych suprematystów.
Uczestnicy szczytu mieliby o czym rozmawiać, gdyby poświęcili więcej czasu na przestępczość wśród czarnoskórych. 8 września 2022 r. świat obiegła wieść o odejściu królowej Elżbiety II, natomiast mało kto usłyszał o tym, jak tego samego dnia czarnoskóry Ezekiel Kelly na Facebooku transmitował popełniane przez siebie morderstwa. Ofiara na poniższym nagraniu została przewieziona do szpitala w stanie ciężkim. Kelly zabił cztery osoby i zranił trzy. W artykule można zobaczyć zdjęcie uśmiechniętego Kelly’ego. (Artykuł New York Post)
2 września 2022 r. czarnoskóry Cleotha Henderson porwał, zgwałcił i zabił białą Elizę Fletcher podczas porannego joggingu. Fletcher była wnuczką znanego milionera, a także pracowała jako przedszkolanka. Osierociła dwójkę dzieci. W hołdzie zmarłej zorganizowano bieg, a także uczczono jej pamięć. (Artykuł Fox News)
11 września 2022 r. czarnoskóra kobieta Taahviya Chapman potrąciła białego mężczyznę ze skutkiem śmiertelnym. Celowała w swojego czarnoskórego chłopaka, który właśnie wychodził ze sklepu. Po nieudanym ataku Chapman wysiadła z samochodu i podbiegła do swojego chłopaka, żeby go pobić. Motywacją do ataku było podejrzenie o zdradę. W czasie ataku w samochodzie Chapman było dziecko tej pary. (Artykuł Breaking911 wraz z nagraniem)
11 września 2022 r. czarnoskóry Chris Copeland zamordował pracownika sklepu. Parmvir Singh spełniał żądania złodzieja, nawet podał mu więcej pieniędzy. W pewnym momencie Copeland strzelił ofierze w tył głowy. (Artykuł The Daily Wire) (Nagranie na Twitterze India.com)
Wszystkie te zdarzenia miały miejsce mniej więcej dwa tygodnie przed wspomnianym szczytem. Takich przypadków tylko w 2022 roku miało miejsce znacznie więcej. Kilka z nich przedstawiono tutaj w odwrotnej kolejności chronologicznej:
28 sierpnia 2022 r. kłótnia między dwiema czarnoskórymi kobietami miała tragiczny skutek. Powód kłótni jest nieznany, ale jedna z kobiet tak bardzo chciała postawić na swoim, że wsiadła do pobliskiego samochodu i próbowała staranować swojego oponenta. Zamiast tego potrąciła ze skutkiem śmiertelnym siedzącego pod sklepem białego inwalidę. Całe zajście zarejestrowano na kamerach monitoringowych i można je zobaczyć we wskazanym artykule. (Artykuł ABC7NY)
27 czerwca 2022 r. biały mężczyzna został napadnięty przez czterech czarnoskórych napastników. Sprawcy okradli mężczyznę i pobili go tak brutalnie, że lekarze musieli usunąć mu kawałek czaszki. Zdarzenie zarejestrowano na kamerze monitoringowej pobliskiego domu. (Artykuł FOX29Philadelphia)
2 czerwca 2022 r. Ethan Liming został pobity na śmierć przez trzech czarnoskórych. Przyczyną ataku było to, że dwójka czarnoskórych towarzysząca Limingowi oblała napastników wodą z pistoletu na wodę. Liming próbował załagodzić sytuację, ale napastnicy zaatakowali Liminga, zabijając go na miejscu. Atak był tak brutalny, że zmiażdżyli mu tył czaszki i pozostawili odcisk buta na jego klatce piersiowej. (Artykuł The Blaze)
31 marca 2022 r. czarnoskóry Calvin Crew wsiadł do taksówki, przystawił kierowcy pistolet do głowy i kazał jechać poza miasto. Christina Spicuzza, biała matka czwórki dzieci, spełniła żądanie sprawcy. Kobietę znaleziono martwą. W artykule można zobaczyć nagranie z kamery zamontowanej w taksówce. (Artykuł Kake.com)
16 lutego 2022 r. Bryanna i Breanta Johnson, czarnoskóre bliźniaczki, zostały zaaresztowane za próbę popełnienia morderstwa. 30 stycznia tego samego roku udały się do restauracji George Webb razem z dwiema innym kobietami. Wszystkie cztery kobiety zachowywały się niestosownie, głośno przejawiały swoją niecierpliwość. Pracownik zapomniał dodać hamburgera do zamówienia, przez co kobiety odmówiły zapłaty. Doszło do kłótni. Kobietom kazano wyjść, ale wyszła tylko Breanta i po chwili wróciła z pistoletem, który wręczyła siostrze. Breanta uderzyła pracownika, powalając go na ziemię, a Bryanna strzeliła mu w głowę. Przed wyjściem Breanta nadepnęła mu na twarz. Pracownik przeżył tylko dlatego, że pocisk przebił się przez część jego szczęki i zatrzymał się w jego szyi, tuż przed kręgosłupem. (Artykuł CrimeOnline)
Te przykłady obrazują niepokojące zjawisko. Skala przestępczości wśród czarnoskórych jest zatrważająca. Przypadki bezmyślnej, niepohamowanej przemocy – surrealistyczne. Mimo to ze świecą szukać w sferze publicznej osoby, które nazwałyby rzecz po imieniu. Wręcz przeciwnie, ludzie dwoją się i troją, żeby umieszczać czarnoskórych na piedestale, a przestępców określają mianem „młodzieńców” czy „nastolatków”. Jeden z najdziwniejszych przykładów miał miejsce w marcu 2021 r. Dwie czarnoskóre nastolatki, lat 13 i 14, postanowiły ukraść samochód. Mohammad Anwar, Pakistańczyk dorabiający jako rozwoziciel Uber Eats, nie chciał dać sobie ukraść auta, jedynego źródła zarobku. Dziewczyny odjechały skradzionym autem. Anwar nadal trzymał się drzwi samochodu. W oddali rozległ się pisk opon, a potem odgłos kraksy. Anwar leżał nieruchomo na chodniku, dziewczyny zaś wygrzebały się z przewróconego na bok pojazdu. – Zostawiłam mój telefon! – biadoliła jedna z dziewczyn, ignorując ofiarę. Anwar zmarł w szpitalu. Całe zdarzenie można zobaczyć na poniższym nagraniu. Czy jednak we wskazanym artykule zwrócono uwagę na rasę sprawców? Oczywiście, że nie. Takie rzeczy robi się tylko wtedy, gdy winny jest biały.
Prezydent Biden w trakcie swojego wystąpienia wspomniał o masakrze w Buffalo. 14 maja 2022 r. zamachowiec podjechał do sklepu w mieście Buffalo, w stanie Nowy Jork, wysiadł i zaczął strzelać do kolejnych osób. Atak był transmitowany na żywo na platformie Twitch. W tym ataku łącznie zginęło 10 czarnoskórych. Biden czym prędzej udał się na miejsce zdarzenia, potępił sprawcę i nazwał to przykładem białej supremacji.
Inaczej zachował się w przypadku masakry w Uvalde. 24 maja 2022 r. Salvador Ramos wszedł do szkoły w mieście Uvalde, w stanie Teksas, uzbrojony w karabin. Zabił 19 dzieci i jedną nauczycielkę. Ponieważ Ramos był Latynosem, Biden zaczął nawoływać o zaostrzenie prawa dotyczącego posiadania broni. Jednak ta wypowiedź kontrastuje z tym, jak doszło do obezwładnienia sprawcy. Otóż na miejscu zdarzenia było 370 funkcjonariuszy. Na korytarzu prowadzącym do sali, w której przebywał napastnik, było kilkunastu uzbrojonych po zęby policjantów, czekających z założonymi rękami. Jeden z policjantów w pewnym momencie zdezynfekował sobie ręce. Opieszałość policji można zobaczyć na nagraniu.
Największą powściągliwość w słowach wykazał w przypadku ataku na paradę taneczną „Dancing Grannies” w mieście Waukesha. 21 listopada 2021 r. czarnoskóry Darrell Brooks, najwyraźniej oburzony wyrokiem w sprawie Kyle’a Rittenhouse’a (należy nadmienić, że Biden przyrównał Rittenhouse’a do białych suprematystów), postanowił dać upust swojej publicznie głoszonej nienawiści wobec białych. Jak widać na poniższym nagraniu, Brooks wjechał od tyłu w paradę nie zważając na rozlegające się wokół krzyki przerażenia.
W wyniku ataku zginęło pięć osób starszych i jedno dziecko. Było kilkadziesiąt rannych, w tym jedna dziewczyna, która straciła nerkę. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich incydentów, Biden zwlekał z odwiedzeniem miejsca ataku i potępienia tego wyraźnego przypadku czarnej supremacji, nienawiści na tle rasowym. Dzień po ataku wyraził tylko swoje ubolewanie, stwierdzając przy tym, że motywacja sprawcy jest nieznana. 29 listopada 2021 r. Rzeczniczka prasowa Białego Domu Jen Psaki zapytana o to, czemu Biden nie udał się do Waukeshy po tym ataku odparła, że wymaga to dużego nakładu środków i że jest to trudny okres.
Prezydent Biden wymienił jeszcze przykład zaaresztowania 31 białych suprematystów. Może to brzmieć jak koronny dowód na rosnącą skalę problemu, ale nic bardziej mylnego. Chodzi tu o zdarzenie z 11 czerwca 2022 r. w mieście Coeurl d’Alene, w stanie Idaho, kiedy to policja udaremniła próbę wzniecenia zamieszek podczas festiwalu LGBT (artykuł Politico). Grupa Patriot Front, znana od wielu lat w kręgach nacjonalistycznych, planowała w sposób pokojowy wykonać przemarsz w pobliżu pokazu Drag Queen, tzn. dorosłych mężczyzn przebranych za kobiety wymachujących genitaliami na oczach dzieci (czego liczne przykłady dokumentuje Libs of TikTok). Znakiem rozpoznawalnym grupy Patriot Front jest skoordynowany ubiór, noszone w rękach tarcze, a także przyjazd i odjazd samochodem ciężarowym. Przywódcą grupy jest Thomas Rousseau, przemawiający w ich imieniu przez megafon, natomiast poszczególni członkowie noszą czapki z daszkiem, okulary przeciwsłoneczne i bandany, aby ukryć swoją tożsamość. Przypadkowy przechodzień zobaczył członków Patriot Front przygotowujących się na przemarsz, przestraszył się i zadzwonił na policję. Poniższe nagranie ukazuje zajście z punktu widzenia Patriot Front, a także urywek tego, co dzieci mogły zobaczyć podczas tego pokazu Drag Queen.
To straszenie białą supremacją czy białym ekstremizmem ma specyficzny cel – demonizację konkretnej grupy społecznej. 17 lutego 2015 r. wiceprezydent Joe Biden stwierdził, że „nieustający strumień imigracji” ma wpływ na malejący odsetek białych Amerykanów europejskiego pochodzenia. Dodał, że to dobre zjawisko, bo jest to źródłem naszej siły. Co ciekawe, po jego lewej stronie siedział wtedy Alejandro Mayorkas. (C-SPAN, od 10 minuty) W tej demonizacji chodzi więc o to, żeby nie przebiła się do świadomości społecznej myśl o tzw. „Great Replacement”, zastępowaniu białych innymi rasami (co miesiąc południową granicę USA przekracza lawina ludzi rozmiaru armii Putina). A jeśli już ktoś zorientuje się, co jest na rzeczy, to trzeba maksymalnie obrzydzić wszelkie próby zorganizowanego przeciwstawiania się tej polityce.
Nie powinna więc nikogo dziwić treść wystąpienia „Soul of the Nation”. 2 września 2022 r. prezydent Joe Biden wygłosił przemowę dotyczącą walki o duszę narodu i przez trochę ponad 20 minut w kółko straszył MAGA Trumpistami, Ultra MAGA, Ultranacjonalistami. Kadry z tego wystąpienia były dla Bidena, delikatnie rzecz ujmując, nieprzychylne. Oto prezydent Biden stoi przy mównicy, wymachuje rękami, krzyczy, a wszystko to na krwisto-czerwonym tle.
Zupełnie jakby nakręcał nienawiść wobec kułaków.